Przejdź do treści
5
BanerNowyHerb
4
Przejdź do stopki

Regionalia

Treść

 

   

 

                                                                                

 

 

„Co można zabrać w ciągu godziny. Wspomnienia mieszkańców Krynicy i okolicy” to książkę, którą nominowano do tegorocznej Nagrody im. ks. prof. Bolesława Kumora w kategorii „Książka o Sądecczyźnie”. Co w niej jest wyjątkowego?

Książka ta to cenny zbiór wspomnień kilkunastu osób zamieszkujących niegdyś Łemkowszczyznę. Zebrane przez Józefa Bogacza opowieści dotyczą ich dawnego życia na tych terenach oraz tragicznych wysiedleń. Autorami spisanych relacji są Łemkowie, jak również Polacy, w tym i osadnicy, którzy przybyli na opuszczone przez Łemków ziemie. Wspomnienia są niezwykle poruszające, a w wielu miejscach mogą zaskakiwać. Trzeba zauważyć, że wartość tego rodzaju relacji jest zawsze wysoka. Autor spisując je chroni ludzkie historie od zapomnienia, toteż jego praca zasługuje na uznanie – argumentuje zgłoszenie tej książki do Nagrody Kumora Sławomir Wróblewski.

 

Książa została wydana przez Uniwersytet Rolniczy w Krakowie – Leśny Zakład Doświadczalny w Krynicy. Ta licząca sobie 137 stron opowieść wzbogacona jest wyjątkowymi, archiwalnymi zdjęciami.

 

„Powrót na Sądecczyznę” autorstwa Antoniego Kroha jest publikacją wyjątkową. To opowiadana z dużą swadą historia naszej małej ojczyzny, to książka, która powinna znaleźć się w domu każdego sądeczanina. Antoniego Kroha nie trzeba chyba bliżej przedstawiać. Jest nie tylko pisarzem, znanym, poczytnym, cenionym i nagradzanym, ale także historykiem kultury, tłumaczem prozy słowackiej i czeskiej, badaczem i kuratorem wystaw poświęconych kulturze ludowej Karpat, etnografem. Dla porządku przywołać można takie choćby wartościowe pozycje w jego dorobku, jak „Sklep potrzeb kulturalnych”, „Starorzecza” czy „Za tamtą górą. Wspomnienia łemkowskie”, które wyszły spod jego pióra.

„Powrót na Sądecczyznę” jest publikacją poświęconą kolejnemu miejscu na mapie naszego kraju, z którym dużą część swojego życia związał autor. Tym razem Antoni Kroh na warsztat wziął Nowy Sącz i Sądecczyznę

 

Książka, jak zaznacza sądecki historyk Sławomir Wróblewski stanowi przegląd dziejów miasta i regionu. Nie jest to jednak typowa praca historyczna. Co zrozumiałe, z racji na profesję autora, odnajdziemy tu również sporo wątków etnograficznych. „Powrót na Sądecczyznę” został zgłoszony do tegorocznej edycji konkursu o Nagrodę im. ks. prof. Bolesława Kumora” w kategorii „Książka o Sądecczyźnie”. Zgłoszenia dokonała Sądecka Biblioteka Publiczna im. J. Szujskiego w Nowym Sączu.

  

Nakładem Wydawnictwa Edukacyjnego ukazała się właśnie prawdziwa literacka perełka."Poeci Sądecczyzny. Antologia" autorstwa prof. Bolesława Farona to – jak przyznaje prof. dr hab. Wojciech Kudyba – książka, jakiej dotąd w Polsce jeszcze nie było.

Publikacja zawiera 31 biogramów poetów związanych z Nowym Sączem i Ziemią Sądecką, a także wybór ich wierszy oraz bogatą bibliografię. Książka zachwyca językiem, poziomem naukowym i jakością materiału. "Wywodzący się z podsądeckiego Czarnego Potoka prof. Bolesław Faron, rektor WSP w Krakowie, nauczyciel akademicki, dyrektor Wydawnictwa Edukacyjnego, minister oświaty i wychowania, radca ambasady i dyrektor Instytutu Polskiego w Wiedniu, w swoim bogatym życiu zawodowym, pracy naukowej i badawczej historyka i krytyka literatury, w działalności dydaktycznej ("nauczyciel nauczycieli"), edytorskiej i w swojej wielorakiej aktywności społecznej, zawsze i wszędzie pamięta bowiem o nierozerwalnych korzeniach, łączących go z rodzinną ziemią", pisze w swojej recenzji prof. Bogusław Kołcz.

Publikacja została wydana z okazji 25-lecia Gospodarstwa Pasiecznego Sądecki Bartnik. Tą znaną nie tylko w Polsce firm z zamiłowaniem i pasją od ponad 25 lat tworzą Anna i Janusz Kasztelewiczowie wraz z synami i zespołem oddanych pracowników.

W tej rodzinnej firmie, umiejscowionej nie bez powodu  w czystym ekologicznym zakątku Beskidu Sądeckiego, wytwarza się produkty pszczele o najwyższej  jakości. Pszczoła, będąca znakiem firmowym Sądeckiego Bartnika, to symbol pracowitości, czystości, poświęcenia i przywiązania do rodziny, co mobilizuje do dalszych działań. Podobnie jak w ulu, praca wre tu od rana do wieczora.

Album prowadzi czytelnika po magicznej krainie Sądeckiego Bartnika od prapoczątków – pasji Janusza Kasztelewicza i jego pierwszej rodziny pszczelej, poprzez pasiekę rodzinną aż do znanej w świecie firmy zajmującej się nie tylko produkcją i konfekcjonowaniem produktów pszczelich, ale również szeroko pojętą edukacją i upowszechnianiem wiedzy i kultury pszczelarskiej.

Na publikację składa się siedem artykułów monograficznych jedenastu autorów, którzy dotarli do wielu nieznanych dotąd dokumentów i miejsc, w poszukiwaniu śladów okrutnych zmagań sprzed stu lat.

Szczególnie cenny są nigdy dotychczas niepublikowane relacje świadków tamtych wydarzeń, zaczerpnięte m.in z kronik parafialnych i szkolnych, także przewodnik po miejscach działań wojennych ze szczegółowym opisem walk na terenie Sądecczyzny, ułożony w porządku alfabetycznym.

Książka zawiera sporo archiwalnych, niepublikowanych dotąd  fotografii, również prasowych  z tamtego okresu. Wartościowym  dodatkiem są zamieszczone na okładkach wyklejki z mapami, m.in. miejsc i budynków związanych z wydarzeniami I w. św. i pobytem legionistów w Nowym Sączu, czy mapa kwatery wojennej z okresu I w. św. na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu przy ul. Rejtana.
  
To niewątpliwie najpełniejsze kompendium wiedzy o wojennym walcu, który przetoczył się przez Sądecczyznę w listopadzie i grudniu 1914 roku oraz udziale Sądeczan w Wielkiej Wojnie.

Turyści dobrze znają Sądecczyznę - Nowy i Stary Sącz oraz uzdrowiska doliny Popradu - Piwniczną, Żegiestów, Muszynę, a przede wszystkim Krynicę-Zdrój i pokryte lasami Pasmo Jaworzyny. Z drugiej strony wśród amatorów pieszych i rowerowych wędrówek sławą cieszą się rozległe przestrzenie Beskidu Niskiego na wschód oraz na zachód od Magurskiego Parku Narodowego. Coraz bardziej aktywizuje się turystycznie Pogórze Ciężkowickie z główną jego atrakcją - rezerwatem przyrody nieożywionej Skamieniałe Miasto i dawną rezydencją wielkiego Polaka - Ignacego Paderewskiego, pianisty i polityka.Szczególne położenie Ziemi Grybowskiej w samym środku łańcucha polskich Karpat sprawia, że jej goście mają łatwy dostęp do wielu wyjatkowych atrakcji turystycznych południowej Małopolski i Podkarpacia (...) Wszystkie te miejsca leżą w promieniu tylko 30 kilometrów od Grybowa.

Witamy w samym środku Karpat,

witamy na Ziemi Grybowskiej.

 

 

 

 

 

Bogdan Potoniec, autor wydanej w ubiegłym roku pracy o udziale Sądeczan w powstaniu styczniowym i sądeckich pamiątkach po insurekcji roku 1863, został zgłoszony do Nagrody im. Ks. Profesora Bolesława Kumora w obu kategoriach: „książka o Sądecczyźnie” i „sądecki autor” przez Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Nowym Sączu.

Oto jak Leszek Zakrzewski, prezes sądeckiego PTH, rekomenduje pracę Bogdana Potońca:

„Książka powstała w wyniku kilkuletnich badań Autora, licznych kwerend w zasobach Archiwum Narodowego w Krakowie i Nowym Sączu, badań terenowych przeprowadzonych na terenie powiatu nowosądeckiego i poszukiwań zapisów w księgach parafialnych i wizyt na cmentarzach.
Jest to pierwsze kompleksowe opracowanie poświęcone powstańcom styczniowym związanym z Sądecczyzną bądź pochodzeniem, bądź też miejscem zamieszkania. Było wśród nich wielu wybitnych obywateli Nowego Sącza, którzy zasłużyli się w dziejach  miasta i jego rozwoju; powstańcami byli m.in. Leon Pyszyński – pierwszy naczelnik stacji i Ignacy Drewnowski – naczelnik parowozowni w Nowym Sączu. W wyniku poszukiwań Autor odkrył wiele zapomnianych postaci i sporządził pełne zestawienie pozostałych śladów – pamiątek po powstaniu – w formie zachowanych pochówków uczestników powstania, czy też pamiątkowych tablic  i krzyży. Książka ta jest bardzo cenna z tego względu, że przypomina wkład naszego regionu w dzieło walk niepodległościowych  i uzmysławia nam skalę ochotniczej pomocy Sądeczan, obywateli Austro – Węgier dla powstania toczącego się w zaborze rosyjskim.

Książka przedstawia historię kpt. Stefana Kuliga, ps. „Gorol” i „Wicher”. Niezłomnego Wyklętego Żołnierza ZWZ-AK, więźnia KL Auschwitz-Birkenau, Sachsenhausen, Ravensbrück, partyzanta PPAN, więźnia stalinowskiego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Łemkowie. Losy zaginionego narodu Marka Koprowskiego to książka przybliżająca historię Łemków-Rusinów. Naród ten, żyjący od wieków w Karpatach, po przesiedleniu do ZSRR i na polskie Ziemie Odzyskane, utracił swoją ojczyznę. Owe „góry” są dla nich tym, czym dla Polaków Kresy − utraconą „Arkadią”, gdzie wszystko było lepsze, bo swoje. Choć nadal istnieje szansa na renesans tej narodowości, wciąż napotyka ona liczne przeszkody. Ukraińcy starają się zukrainizować wszystko, co zawsze kojarzyło się z Łemkami. Uważają bowiem, że jest to co najwyżej grupa etnograficzna i miano narodu jej nie przysługuje. W swych staraniach osiągają jednak tylko częściowy sukces. Książkę otwiera obszerny szkic historyczny dotyczący dziejów Łemków-Rusinów od połowy XIX w. do chwili obecnej. W odróżnieniu od dotychczasowych opracowań, opisujących temat Łemkowszyzny w sposób hermetyczny, naukowy, szkic ten napisany został niezwykle przystępnie. Nie traktuje Łemków i ich kultury wyłącznie jako folkloru, ciekawostki czy „resztki po wielonarodowej Rzeczypospolitej”. Publikacja Koprowskiego zawiera również bezpośrednie relacje rodowitych Łemków − Teodora Gocza i jego żony Marii z Zyndranowej koło Dukli w Beskidzie Niskim. Opowiadają oni o historii swoich rodzin, miejscowości, gdzie przyszło im mieszkać, a także dziele ich życia − Muzeum Kultury Łemkowskiej. Młode pokolenia Łemków są z kolei reprezentowane w książce przez Bogdana Gambala, działacza „Ruskiej Bursy” w Gorlicach − odrodzonej instytucji służącej społeczności łemkowskiej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Historia szkoły zaprezentowana w niniejszej publikacji przybliża dzieje placówki oraz pozwala ocalić od zapomnienia ludzi, którzy jako nauczyciele czy pracownicy obsługi pozostawili w jej murach część swojego życia. Przeszło 150 lat istnienia szkoły w Kąclowej przypadło na czasy historycznych zawirowań , niosących ze sobą trudne wyzwania. Na przekór wszystkiemu nasza szkoła istnieje nadal, rozwija się i służy lokalnej społeczności. Jej losy - odtworzone i opisane - są ważnym dziedzictwem kulturowym regionu, wzbogacającym poczucie tożsamości regionalnej i narodowej

 

 

Album fotograficzny ukazujący dawną i współczesną Binczarową świadczy o pięknie tej górskiej części Ziemi Grybowskiej. (...)W albumie uwiecznione są uroczystości rodzinne, parafialne, szkolne, Domu Kultury, Ochotniczej Straży Pożarnej, Stowarzyszeń Kobiet Binczarowskich oraz Koła Gospodyń Wiejskich i inne. To daje świadectwo szacunku dla przeszłości, ukochanej tradycji i miłości mieszkańców do ich małej Ojczyzny. Przyjeta formuła albumu, gdzie zamieszczono fotografie tych samych obiektów wykonane przed wieloma latami i współcześnie, każe zadumać się nad upływającym czasem i daje jednak również świadectwo rozwoju. Pokazuje, że współczesność Binczarowej tworzą ludzie dynamiczni i pełni pasji.

                           Wójt Gminy Grybów

 

 

 

 

Książka Masz synów w lasach, Polsko... składa się z kilkunastu artykułów naukowych prezentujących najnowszy stan badań nad działalnością podziemia niepodległościowego oraz represjami komunistycznymi na Podhalu i Sądecczyźnie po zakończeniu II wojny światowej. Poszczególne teksty, przygotowane przez historyków z Instytutu Pamięci Narodowej oraz Polskiego Towarzystwa Historycznego, stanowią rozszerzone wersje referatów prezentowanych podczas konferencji naukowej „W hołdzie «wyklętym»...Podziemie niepodległościowe i opór społeczny na Sądecczyźnie w latach 1945-1956”, która miała miejsce 2 marca 2012 r. w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu. Sam tytuł publikacji - Masz synów w lasach, Polsko... - zaczerpnięty został z „Wiersza o obecnej Polsce!”, napisanego podczas pobytu w partyzantce przez Franciszka Tomaszkiewicza „Białego" z oddziału „Huragan”.

 

 

 

Książka opisuje historię zestrzelenia w nocy z 4/5 sierpnia 1944 r. nad Wojnarową koło Nowego Sącza brytyjskiego samolotu Halifax JP 162 ze 148 Dywizjonu Specjalnego Przeznaczenia RAF. Załoga samolotu brała udział w operacji zrzutu zaopatrzenia dla partyzantów Armii Krajowej. Jest to jeden z dramatycznych epizodów wojny powietrznej nad Polską z okresu II wojny światowej. Gdy 1 sierpnia 1944 r. w Warszawie wybuchło powstanie, ze zrzutami broni i zaopatrzenia dla powstańców ruszyła pomoc lotnictwa alianckiego. Poniesione straty były niestety wysokie. Każda z zestrzelonych wtedy maszyn, to osobna dramatyczna historia samolotu i jego załogi. W katastrofie w Wojnarowej zginęło trzech lotników. Czterech zdołało wyskoczyć na spadochronach ratując życie. Otrzymali oni pomoc od mieszkańców okolicznych wiosek, którzy przekazali ich do działających w okolicy oddziałów partyzanckich. Lotnicy ukrywani z narażeniem życia przez Polaków, szczęśliwie doczekali wkroczenia armii rosyjskiej i po długich perypetiach, w kwietniu 1945r.powrócili do Wielkiej Brytanii. Książka Wojciecha Krajewskiego, oparta jest nie tylko na zachowanych materiałach archiwalnych i partyzanckich wspomnieniach, ale także na nowych, dotąd nieznanych relacjach żyjących świadków tamtych wydarzeń, do których udało się dotrzeć autorowi w rezultacie prowadzonych poszukiwań.

 

 

 

"Zastanawiałem się przez wiele lat, a minęło ich już ponad sześćdziesiąt od czasu zakończenia II Wojny Światowej nad tym, jak wykorzystać pamiętnik mojej Matki i mój własny, by to, co zawierały w swej treści, nie znikło z pola widzenia świata doczesnego. Wielu przyjaciół, a nawet osób postronnych, namawiało mnie wręcz, do scalenia tych materiałów i ujęcia w jednym opracowaniu książkowym. Zdecydowałem się w końcu zająć tą sprawą, wszak to szmat życia w treści tych zapisów jest zawarta. Doszedłem do wniosku, ażeby treść pamiętników wzbogacić w książce o zagadnienia polityczno-wojskowe, w czasie których pamiętniki te powstawały. Poszerzony wgląd o materiały stanowiące udokumentowanie wydarzeń tamtych czasów, niewątpliwie pozwoli czytelnikowi łatwiej zorientować się w zaistniałych wówczas wydarzeniach, jak również umożliwi przypomnieć  sobie lub wręcz poznać prawdę historyczną tamtego okresu (...) " (od autora)

 

 

„ (...)Niniejsze opracowanie ma na celu przybliżenie historii administrowania sądeckim obszarem na przestrzeni wieków. Autor nie dążył do rozpracowania administracji w Sądeckiem z poziomu poszczególnych miast i wsi, ale z punktu widzenia całego regionu, w ogóle. Gdy wobec tego tak zdefiniowany został zasięg tego omówienia, to okazało się, że przedmiotem badań stali się zarządcy obszaru administracyjnego, którego czołowym ośrodkiem był Nowy Sącz. A takimi byli początkowo kasztelanowie, a w późniejszym czasie - starostowie. I to właśnie tym zarządcom, urzędnikom państwowym, rozprawa ta w głównje swej części jest poświęcona(...)

 

 

 

 

 

 

"Starałem się ICH policzyć i wywołać po Imieniu. Nakreślić losy wyblakłe w naszej niewdzięcznej pamięci, losy, co cierpliwie trwają uwięzione w wiecznym kirze cienia. Dziś mają już swoje IMIONA, wyryte na sądeckiej "papierowej" steli, bez brukowanej alei, co winna prowadzić do reliefu na triumfalnym, kamiennym łuku z głębokim w swej wymowie sensem czterech prostych, arabskich cyfr - 1920. Bóg jeden wie, czy wyryłem wszystkie nazwiska sądeckich Żołnierzy Niepodległości spoz znaku czterech góralskich ciupag i gałązek jedliny (wszak często nie istnieją nawet w pamięci rodzinnych kręgów). Tech ich - rudy jak krew - sądecki ślad zostawiony a polskich szlakach do Kijowa po Grodno, stanowi niezatartą w historii Ojczyzny koleinę, która wyznacza nam wszystkim azymut działań, imperatyw wiecznego pamiętania i trwania w zarośniętych już darnią okopach, co to pełne są żołnierskich duchów, które towarzyszą od lat mojej polskiej samotności, gdy barbarzyństwo - jak skazańcowi - wytrąca codziennie spod stóp resztkę tamtej bohaterskiej Polski - Polski nie kupców i konsumentów jedynie, ale prawdziwych żuawów śmierci."

 

Józef Motyka (1900-1984) nestor polskiej lichenologii, absolwent i pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, uczeń prof. Władysława Szafera; dyrektor Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, jeden z twórców Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego UMCS, pracownik Instytutu Botaniki PAN, wieloletni Kierownik Katedry Systematyki i Geografii Roślin UMCS; naukowiec znany i ceniony wśród lichenologów na całym świecie; autor kilkudziesięciu publikacji naukowych, w tym blisko 10 książek.

 

 

 

 

 

 

Przekazujemy do Państwa rąk książkę, która zawiera charakterystykę regionu, muzyki, stroju i tańca ludowego oraz opisuje techniki jego wykonywania. Głównym założeniem tej pozycji było zebranie i utrwalenie dorobku kulturalnego, jaki stanowią nasze tradycyjne tańce, w większości już zapomniane. Do rzadkości bowiem należy "obrazek" przedstawiający ludową kapelę i tańczące po dawnemu pary (....)

                                                   Autorzy

Krynicy sławę przyniosły źródła. Woda jest bogactwem tej ziemi. I dlatego prawie wszystko, o czym opowiadamy w tym albumie, ma związek z wodą. I ludzie, którzy tu przyjechali, i domy, które tu zbudowali, i miejsca, które uznali za ważne dla swojej historii.

Zapraszamy na spacer po starej i nowej Krynicy. Pokażemy to, co piękne, i to co nie zawsze się udawało. Dopowiemy historie znane i zapomniane. Jednak przede wszystkim przemówią obrazy.

                                                         Autorzy

 

 

 

 

 

 

Stary Sącz – niewielkie, pięknie położone wśród gór miasto od lat fascynuje artystów, pielgrzymów i turystów. Zbudowane u stóp klasztoru sióstr klarysek, nazywane „średniowieczną perłą Beskidu”, od wieków nierozłącznie związane jest ze swą patronką – św. Kingą, która wycisnęła na nim niezatarte piękno. I to ona sprowadziła do Starego Sącza najdostojniejszego spośród pielgrzymów - Jana Pawła II, który właśnie w tym mieście 16 czerwca 1999 dokonał jej kanonizacji. I o tym wydarzeniu również jest mowa w albumie. Książka jest bowiem artystyczną opowieścią o Starym Sączu, wizją dwóch świetnych fotografików – Adama Bujaka i Sylwestra Adamczyka. Ich okiem oglądamy malownicze krajobrazy, miejscowy klasztor i kościoły, wspaniałe zabytki i dzieła sztuki, mieszkańców i przyjezdnych.

 

Na wspaniałych zdjęciach Adama Bujaka, opatrzonych rzetelnymi podpisami, zobaczymy piękno ziemi sądeckiej m.in. 600-letnią lipę, gęste lasy, pomniki przyrody, urodę wielowiekowych murów klasztornych, kościoła św. Elżbiety i odnowionego rynku brukowanego otoczakami. Fotografie ukażą nam także życie za klauzurą - duchowość i codzienne obowiązki sióstr klarysek. Przyjrzymy się także uroczystościom ważnym dla miasta, m.in. odpustowi św. Kingi i Starosądeckiemu Festiwalowi Muzyki Dawnej. Interesujący tekst Jerzego Leśniaka wprowadzi nas w dzieje grodu.

 

 

 

 

 

Książka ta zawiera dzieje powstawania i przekształcania się grybowskich kościołów – historię ich budowy i stopniowego wyposażania dziełami sztuki, a także odbudowywania zniszczeń powstałych w wyniku pożarów czy działań wojennych. Obejmuje czas od powstania pierwszej świątyni w Grybowie w 1340 r. po dzień dzisiejszy.

W opracowaniu pojawia się szereg postaci historycznych, jakie miały wpływ na kształt grybowskiej parafii, takich jak duchowni, artyści, włodarze miasta, rzemieślnicy czy wreszcie zwykli mieszkańcy. Szczególne znaczenie miała współpraca dwóch osób – grybowskiego proboszcza ks. Jana Solaka i warszawskiego architekta Zdzisława Mączeńskiego, których połączyła zainicjowana na początku XX w. budowa kościoła parafialnego. Wspólny cel, jakim było wzniesienie i wyposażenie świątyni, zaowocował trwającą ponad 50 lat przyjaźnią.

 

 

 

Gospodyni wychylająca się z okna kamienicy przy ul. Jagiellońskiej w gorący letni dzień i stateczne mieszczki, chroniące się przed słońcem pod parasolkami w łódkach pływających po Dunajcu. Takie i inne scenki z życia miasta można zobaczyć w albumie "Wielmożny Pan Sącz", autorstwa Justyny Machałowskiej i Sylwestra Adamczyka.

 

Znany sądecki artysta fotografik zbudował książkę w oparciu o prawie 160 pocztówek ze zbiorów własnych i archiwów przyjaciół: Wojciecha Lippy, Juliusza Jarończyka, Grzegorza Marca i Władysława Żaroffe. Tekstem stylizowanym na język przełomu XIX i XX w. opatrzyła reprodukcje sądecka poetka Justyna Machałowska. Nowy Sącz opisała słowami Łucji i Klemensa - fikcyjnej pary, osiadłej w Sączu i zachwyconej jego pięknem.

 

 

 

„Strażacy ziemi sądeckiej” to książka dokumentująca historię i współczesność ruchu strażackiegona terenie powiatu. Zawarte w niej zostały materiały opisujące dzieje wszystkich 98 jednostek,historię 135 lat straży w Nowym Sączu, można tutaj znaleźć blisko 1000 fotografii, często nigdzie wcześniej nie publikowanych, w znacznej części prezentujących założycieli, pierwszych druhów,budynki i sprzęt z początku ubiegłego wieku.
"Encyklopedia Sądecka" zawiera prawie pół tysiąca stron, 3100 haseł, a także ponad tysiąc fotografii i ilustracji oraz liczne mapy i plany. Autorami encyklopedii są: Jerzy Leśniak - dziennikarz "Dziennika Polskiego" oraz jego ojciec Augustyn Leśniak.

 

 

 

 

Otwierane coraz liczniej przy ważnych szlakach turystycznych karczmy i zajazdy utrzymane w  stylu regionalnym są efektem dużego zainteresowania kuchnią naszych pradziadków i  kuchnią chłopską. O ukrytych w zakamarkach naszej pamięci tęsknotach za naturalnym i prostym pożywieniem świadczą często pojawiające się we współczesnych wnętrzach stare moździerze, rondle i młynki. Tę prostotę i oryginalność można z pewnością odnaleźć w kulinarnej tradycji Sądecczyzny. Dlatego przygotowując opis dziedzictwa kulinarnego Lachów Sądeckich, nie zbierałem przepisów wyszukanych i rzadkich, ale te, które na sądeckim stole pojawiały się na co dzień, uwzględniając i to, co przyrządzano w kuchni na stół świąteczny czy uroczystości rodzinne.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Książka zawiera wspomnienia, relacje świadków, wiersze, ale także podsumowanie 20 lat działalności Związku Sybiraków.

 

 

 

 

 

 

 

W książce tej przedstawiono walory przyrodnicze Beskidu Sądeckiego ujęte w ramy czterech pór roku. Autor "prowadzi" czytelnika pośród gór i lasów ukazując, oprócz widocznych, te elementy przyrody, obok których można przejść obojętnie. Przy okazji czytelnik dowie się o licznych ciekawostkach, które trudno jest znaleźć w innych publikacjach przyrodniczych. Całość zdobią barwne zdjęcia. Książka ta z pewnością zachęci do odwiedzenia Beskidu Sądeckiego, gdzie na licznych szlakach można osobiście poznać bogactwo beskidzkiej przyrody.

 

 

 

Opracowywana przez wiele lat publikacja językowo-kulturowa jest przede wszystkim dokumentem języka mówionego Lachów Podegrodzkich. Zawarte w niej materiały pozwoliły wydobyć wiele zapomnianych nazw i wrażeń oraz utrwalić i ocalić gwarę podegrodzką, która jest nierozerwalną częścią kultury. Słownik adresowany jest do szerokiego kręgu odbiorców, interesujących się dziedzictwem regionu. W założeniu autora, jest nie tylko szczególną formą uczczenia milenijnego jubileuszu, ale swojego rodzaju pokłonem dla społeczności, z której sam się wywodzi, a która na styku folkloru góralskiego i nizinnego stworzyła oryginalną kulturę, przyciągającą swoim bogactwem i różnorodnością. Publikacja, licząca niemal dziewięćset stron, zawiera 13 000 haseł, 278 ilustracji. Jej częścią są także teksty gwarowe zawarte na załączonej do słownika płycie, opracowane dźwiękowo przez Krzysztofa Korala z Podegrodzia.

 

 

 

 

 

 


                    

     

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

137539